Świat poetycki Bolesława Leśmiana

Twórczość poetycka Bolesława Leśmiana wyrasta z założeń programowych Młodej Polski (symbolizm), lecz poeta nadaje jej cechy własne, niekiedy sprzeczne z młodopolskimi tendencjami (operowanie konkretami). Rozkwit talentu Leśmiana przypada na lata międzywojenne, choć poeta nie osiągnął sławy i rozgłosu. Mieszkał na prowincji (Hrubieszów, Zamość) i nie zabiegał o zdobycie popularności. Był z zawodu notariuszem (całkiem niepoetyckie zajęcie) i uprawianie poezji traktował jako potrzebę duchową.

Twórczość tego poety – filozofa jest bardzo różnorodna. Mieszczą się w niej piękne i oryginalne erotyki, jak np. wiersz „W malinowym chruśniaku” . Kochankowie, „zapodziani po głowy” w krzakach malin, ulegają porywającej sile zmysłów, co poeta podkreśla odwoływaniem się do różnych doznań. Słyszymy więc bąka, który „huczy basem”, widzimy: „rdzawe guzy” na chorym liściu, „wisiory pajęczyn”, „kosmatego żuka”, czujemy smak malin pomieszany z wonią spoconych ciał ludzkich, udziela się nam uczucie duchoty, gorąca. Kochankowie odczuwają siebie wszystkimi zmysłami, zespalają się z bujną, witalną przyrodą i poeta nie chce być bardziej niedyskretny. Pozostawia kochanków wśród tych soczystych malin w gorących promieniach słońca w chwili, kiedy poznają zmysłami smak i woń swoich dłoni… „a chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła”.

Oprócz wierszy miłosnych (erotyków) Leśmian tworzył przepiękne ballady będące wyrazem jego zainteresowań wierzeniami i wyobraźnią ludu (nie tylko polskiego, bo także ludów wschodnich, o czym świadczą baśnie: „Klechdy sezamowe”, „Przygody Sindbada żeglarza”). Ballada „Dusiołek” opowiada o przeżyciach chłopa Bajdały, który zasnął w upalny dzień, położywszy się na mchu. Zmora, czyli tytułowy Dusiołek, nie pozwoliła jednak Bajdale wypocząć podczas snu. Autor zachowuje dystans do ludowego wierzenia w istnienie takiej zmory, bawi się tematem jakby przymrużając oko i nam też udziela się postawa rezerwy. Nie traktujemy poważnie cierpień Bajdały, który wreszcie budzi się z męczącego go snu i ma pretensje do zwierząt, że nie udaremniły działalności Dusiołka (zgodnie z ludowymi wierzeniami należało przeszyć zmorę czymś ostrym: kopytem lub rogiem). Bajdała ma także pretensje do Boga, który stworzył Dusiołka. Wyczuwamy, że w tym wyrzucie tkwi odrobina racji, bo przecież zło jest w jakiejś mierze tworem Stwórcy i człowiek, czując się bezradnym wobec niego, ma prawo buntować się przeciwko Bogu. Ludowe wierzenie stało się w balladzie punktem wyjścia do snucia filozoficznej refleksji nad życiem ludzkim i nad wzajemną relacją na linii: człowiek – Bóg. Leśmian nie utożsamia się z ludowym bohaterem (jak to uczynił A. Mickiewicz w „Balladach i romansach”), ocenia jego wierzenia z punktu widzenia człowieka wykształconego, lecz znajduje w nich „ziarno prawdy” o życiu. Utwór jest z jednej strony zabawny i żartobliwy, zaś z drugiej – skłania do refleksji.

Całkowicie refleksyjny i filozoficzny charakter mają wiersze, w których poeta zastanawia się nad przemijaniem życia ludzkiego i nad śmiercią. Człowiek jest tak mocno związany ze światem, że nawet po śmierci tęskni do ziemskiego bytu. W wierszu „Urszula Kochanowska” dał nam Leśmian taką właśnie wizję życia w niebie ukochanej córeczki odrodzeniowego poety – Jana Kochanowskiego. Uwolniona od zgryzot ziemskiego życia Urszulka znalazła się w niebie i Bóg postanowił spełnić jej najskrytsze marzenie. Czegóż mogła zapragnąć maleńka Urszulka w tej krainie wiecznej szczęśliwości? Otóż zapragnęła mieć tam Czarnolas ze swoim zwyczajnym domem, kwiatami, kochającymi rodzicami. Bóg dał jej ten dom, lecz nie mógł dać na powrót rodziców. To na nich czekała Urszulka, która „omiotła podłogę” i ubrała się odświętnie. Kiedy w drzwiach domu pojawił się Bóg, a nie rodzice, Urszulka czuła się zawiedziona! Czemu więc Stwórca nie spełnił prośby swej ulubienicy? Nie mógł, a może nie chciał?

Leśmian ma do Boga stosunek bardzo osobisty. Traktuje go jak wyrozumiałego ojca, który wybacza nam ludzkie słabości. W wierszu „Trupięgi” poeta wyznaje, że gotów jest na Boga „tupać swymi trupięgami”, bo nie człowiek ponosi winę za swoje ubóstwo materialne (trupięgi – buty z łyka, w jakie biedni chłopi ubierali zmarłych, kładąc ich do trumien).

Wyobraźnia poetycka Leśmiana jest tak bogata, że musi on szukać nowych określeń dla własnych wizji. Stąd w poezji poety mamy tak wiele neologizmów. Świat wyobraźni jest piękny, bogaty w szczegóły, niesamowity, co podkreślają nowe wyrazy. W poemacie „Pan Błyszczyński” Leśmian maluje obraz ogrodu, który znajduje się „na wymroczu”, „na podśnionej drzewom trawie”. W ogrodzie zmory zajęte są „przyspieszonym zmorowaniem”, a widma „migotliwe bylejaczą” się. Wiele w wierszu opisów konkretnych szczegółów, a przecież ogród jest fantastycznym tworem wyobraźni tytułowego Błyszczyńskiego. Postać ta, jak wiele innych postaci z utworów Leśmiana, posiada znaczące imię. Błyszczyński stworzył wyśniony ogród „błyszczydłami swych oczu”, Bajdała z ballady „Dusiołek” – bajdurzył, Dusiołek – dusił, Znikomek – znikał. Zamiłowanie Leśmiana do słowotwórczej zabawy widoczne jest w wielu wierszach. Opisując wygląd Dusiołka poeta użył określenia: „wylazł z rowu Dusiołek jak półbabek z łoża”, czyli całej baby, rozespanej, dopiero przebudzonej, byłoby za dużo na takiego Dusiołka! Zmory zajmują się „zmorowaniem”, bo cóż innego mogłyby robić. Język poetycki Leśmiana pobudza naszą wyobraźnię i już cisną się nam na usta określenia odnoszące się do czynności uczniów, którzy pocą się zajęci klasówkowaniem i maturzeniem, a czytając wiersze Leśmiana stają się rozpoezjowani.

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top