Czy „Tango” Stanisława Mrożka można nazwać współczesnym „Weselem”?

Mrożek i Wyspiański zajmowali się problemami współczesnych im czasów. Pomimo, że są to w zasadzie różne problemy możemy do­strzec pewne cechy wspólne. Podobna jest tu rola tańca zamieszczo­nego na końcu utworu i ogarniającego społeczność. Tam taniec cho­choli, tu tango wchłaniają ludzi w swój bezmyślny wir, oznaczają bierność i beznadziejność. Tango było tańcem popularnym, opartym o powtarzalność figur. Dzieje przedstawionych tu konfliktów (pokole­niowych i klasowych) przypominają rytm i powtarzalność tanga – bunt, rewolucja, kontrewolucja, siła i… od nowa! Końcowa scena – tango tańczone przez Edka – zwycięzcę to zarówno taniec chocholi – brak działań, brak aktywności, letarg społeczny, jest to również za­powiedź i zwycięstwo taniej kultury masowej. (Tango to taniec po­pularny). Poza tym opozycja: rodzina Stomilów – Edek przypomina najważniejszą w Weselu opozycję: inteligencja – lud. Wprawdzie Edek nie jest typowym reprezentantem chłopstwa, ale nosi jego ce­chy. Aktualne pozostaje spojrzenie inteligencji na warstwę niższą: widzą ją tak jak chcą ją widzieć, lekceważą prawdę o niej, co okazuje się być zgubne w skutkach, nadal ulegają przesłaniającej oczy chło­pomanii.
Pomimo analogii z utworem Wyspiańskiego dostrzegamy w „Tangu” wiele współczesnych tematów. Tango jest:
– O rewolucji. Jeśli konflikt rodzinny starzy młodzi zastąpimy prawi­dłowością historyczną, a rodzinę uznamy za społeczeństwo, ujrzymy walkę o władzę, porewolucyjny chaos (pewnego zwycięstwa – „re­wolucji” dokonali już przecież Stomil i Eleonora). Tango jest o re­wolucji (protest rodziców przeciwko konwencjom dziadków i zwy­cięstwo). rewolucja pociąga za sobą kontrewolucję – pragnienie ładu Artura, próbę zamachu stanu przez wprowadzenie dawnych wartości. Zwycięża zaś siła – totalitarny, groźny, bezmyślny Edek. I jest to świetnym zobrazowaniem dziejów politycznych tego świata.
– O rewolucji obyczajowo-artystycznej. Na temat rewolucji społecznej nakłada się wymiar obyczajowo-artystyczny. Tam rodzinę zrównali­śmy ze społeczeństwem, tu nazwijmy sztukę rewolucją. Formy, kon­wencje upadają – ich przeciwieństwo staje się znów formą do obale­nia. Już samo odwrócenie ról w układzie rodzinnym jest parodią sztuki opartej o schemat rodziny i konfliktu pokoleń, jest też parodią losów awangardy w sztuce, bo awangardę reprezentują tu rodzice Artura. Zwycięża Edek i jego tępota, a zatem zwycięży też tania ma­sowa sztuka (tango).
– O kryzysie i upadku wartości – cały proces przemian: najpierw bunt rodziców, potem kontra Artura przeciw rodzicom aż wreszcie zwycię­stwo Edka – to obraz rewolucji, która do upadku wartości duchowych i do zwycięstwa siły prymitywnej, władzy materialnej. Artur poszu­kuje wartości – idei, która jeszcze się nie zużyła. Nie znajduje jej. okazuje się zresztą, że i w jego przypadku idea porządkowania była wartością dużo mniejszą niż zwykła ludzka zazdrość i miłość, która spowodowała chęć zabicia Edka. Finał dramatu i w tym sensie – roz­patrywania kryzysu wartości – jest pesymistyczny – zwyciężyły bez­myślność i siła, kryzys wartości jeszcze się powiększył.


Degradacja wartości i redukcja osobowości pod wpływem wojny (widzenie świata z perspektywy człowieka zlagrowanego) na podsta­wie opowiadań Tadeusza Borowskiego.

Tadeusz Borowski należał do pokolenia Kolumbów (urodził się w 1922 roku). Z młodości wyniósł pierwsze pełne cierpień doświadcze­nia: jego rodzina mieszkała w Żytomierzu na Ukrainie. W 1926 roku ojciec został zesłany do Karelii, a w 1939 roku matkę zesłano nad Jenisej. Borowski zdał maturę podczas okupacji, następnie studiował polonistykę na tajnych kompletach Uniwersytetu Warszawskiego – był współredaktorem konspiracyjnego pisma „Droga”. W lutym 1943 roku został aresztowany i przeszło dwa lata przebywał w obo­zach koncentracyjnych w Oświęcimiu, Dautmergen i Dachau. Po wyzwoleniu jeszcze przez rok pozostał w Niemczech, poszukując narzeczonej, Marii Rundo, którą znalazł, i z którą następnie się ożenił. Do Polski wrócił w 1946 roku, w 1948 wstąpił do PZPR. W roku 1949 odbył się zjazd Związku Zawodowego Literatów Polskich, który określił, że technika socrealizmu jest jedyną obowiązującą metodą twórczą. W 1950 roku Borowski wyparł się swojej wcześniejszej twórczości, stał się homo politicus, stał się zażartym propagandystą. Uwierzył w socrealizm i zaakceptował jego stylistykę. W 1951 roku w Warszawie popełnił samobójstwo.
Obozowe opowiadania Borowskiego wzbudziły wiele sensacji i kon­trowersyjnych dyskusji, podniosły się również głosy krytyki. Stało się tak dlatego, że bohater opowiadania, Vorarbeiter Tadek, nie jest ide­alną postacią ofiary. Dzieje obozu nie zostały przedstawione w biało–czarnych barwach, drażniły więc i były przedmiotem krytyki. Tadek jest człowiekiem wypaczonym przez obóz, pragnącym za wszelką cenę przeżyć i pomóc swojej narzeczonej, człowiekiem, który pozbył się wrażliwości na ludzkie cierpienie i śmierć. Czytel­nicy stawiali sobie pytanie: „Czy Borowski nie pisał przypadkiem o sobie, przyznając się do znieczulicy i wyzbycia zasad moralnych?”, albowiem główny bohater nosi imię autora i koleje jego życia kształ­tują się w podobny sposób. Narrator wypowiada się w pierwszej oso­bie liczby pojedynczej, ma na imię Tadek, a utożsamianie go z auto­rem opowiadań pogłębiało amoralną atmosferę.
W zbiorach opowiadań Pożegnanie z Marią i Kamienny świat autor przedstawia świat „zlagrowany” (lager – niem. obóz). Obóz to dla Borowskiego miejsce, w którym nie tylko się umiera, ale także trzeba żyć. Niestety, życie w obozie możliwe jest dopiero po odrzuceniu wszelkich kryteriów moralnych. Autor celowo przedstawia sytuacje, w których człowiek przystosowuje się do warunków obozowych, musi się z nimi pogodzić, nie może ich klasyfikować według zasad etycznych.
W opowiadaniach panuje przeświadczenie o klęsce współczesnej cywilizacji i kultury, spowodowanej wojną. Wojna to katastrofalne wydarzenie, które na trwałe odciska piętno na psychice człowieka, wrażliwość zamienia w zobojętnienie, miłość w fizjologiczną uciechę (Czesław Miłosz Portret z połowy XX wieku), a wiarę w Boga w zwątpienie. Człowiek „zlagrowany” jest:
– bezsilny wobec otaczającej go śmierci oraz masowej zagłady i zbrodni;
– zobojętniały na ból, rozpacz i cierpienie;
– upadły moralnie oraz fizycznie;
– egoistycznie i zaciekle broni swojego życia.
Vorarbeiter Tadek uświadomił sobie, że tylko bezwzględność wobec innych pozwoli mu przetrwać, znaleźć miejsce w przedziwnie zorga­nizowanym społeczeństwie obozowym. Rzeczywistość obozowa jest pełna przemocy, a rozgraniczenie między ludźmi, którzy w niej uczestniczą, jest proste: to mocni i słabi, ci, którzy gwałt zadają, i ci, którzy mu ulegają. Borowski przedstawia obóz jako miejsce, gdzie można żyć, a nawet można się nieźle urządzić. Nie ma tu jednak miej­sca na litość czy poczucie moralności. Szansę przeżycia ma jedynie ten, któremu nie są obce fałsz, zakłamanie i zdrada, który myśli kate­goriami życia obozowego i potrafi przystosować się do praw rządzą­cych życiem w obozie. Powstaje jednak pytanie: „Które aspekty przystosowania możemy uznać za dopuszczalne, a które należy potę­pić?”.
Bohater opowiadań radził sobie w obozie całkiem nieźle, a to dzięki pracy w służbach medycznych. Jedynym uczuciem, jakie przetrwało u bohatera, jest miłość do dziewczyny, a jedynym motorem jego działań jest chęć przetrwania. Chcąc jednak przetrwać, musiał przystosować się do istniejących warunków, zaakceptować śmierć i okrucieństwo. Zdobyć jedzenie oraz leki, a także nie dać się zabić – oto cel życia.
Model człowieka przedstawiony przez Borowskiego jest obrazem naturalistycznym. Opisani przez autora więźniowie obozów zdegra­dowani są do poziomu zwierząt. (Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jako obiekt do zjedzenia.) Walkę o byt wygrywa silniejszy i sprytniejszy. W obozie przetrwa ten, kto potrafi kraść i oszukiwać, pozostawać obojętnym na głód, cierpienie i śmierć innych, zapomnieć o podstawowych wartościach, takich jak: litość, miłość, przyjaźń.
Ilustracją powyższych refleksji niech będzie opis następującej sytuacji przedstawiony w opowiadaniu U nas, w Auschwitzu: Nadeszło DAW i dziesiątki innych komand i czekały przed bramą: dziesięć tysięcy mężczyzn. I wtedy z FKL–u nadjechały samochody pełne nagich kobiet. Kobiety wyciągały ramiona i krzyczały: „Ratujcie nas! Je­dziemy do gazu! Ratujcie nas!”. I przejechały koło nas w głębokim milczeniu dziesięciu tysięcy mężczyzn. Ani jeden człowiek się nie poruszył, ani jedna ręka nie podniosła się. Bo żywi zawsze mają rację przeciw umarłym.
W opowiadaniu Ludzie, którzy szli narrator przedstawia codzienne życie w obozie, przytaczając wiele przykładów przystosowania do okrutnych, obozowych praw. Na rampę przyjeżdżają wciąż nowe transporty ludzi, którzy kierowani są wprost do komór gazowych. Obok natomiast rozgrywa się mecz piłki nożnej, a narrator stwierdza:

Wróciłem z piłką i podałem na róg. Między jednym a drugim
kornerem za moimi plecami zagazowano trzy tysiące ludzi.
Jednym z najbardziej wstrząsających opowiadań obozowych jest Pro­szę państwa do gazu. Utwór zaczyna się opisem akcji odwszawiania. Wszyscy chodzą nago, ponieważ ubrania są dezynfekowane w roz­tworze cyklonu, który znakomicie truł wszy w ubraniach i ludzi w komorze gazowej. Obóz jest wówczas zamknięty, komanda nie pra­cują, tak więc od rana czeka się na obiad, je się pączki, odwiedza przyjaciół. Narrator stwierdza, że więźniowie pozbawieni są nawet codziennej „rozrywki”, ponieważ nie nadchodzą nowe transporty i droga do krematorium jest pusta.
Szokująca jest też scena, kiedy Tadek poszedł na rampę pracować przy rozładunku transportu, aby w ten sposób zorganizować trochę jedzenia, czy coś potrzebnego do ubrania. Przed rozpoczęciem pracy inny więzień radzi mu: forsy nie bierz, bo może być rewizja. Zresztą na cholerę ci forsa i tak masz co jeść. Ubrania też nie bierz, bo to podejrzenie o ucieczkę. Koszulę bierz, ale tylko jedwabną i z kołnie­rzykiem. Pod spód gimnastyczną.

Wydaje mi się, iż nie jesteśmy uprawnieni do oceniania postawy Vo­rarbeitera Tadka oraz innych ludzi opisanych w opowiadaniach Bo­rowskiego, gdyż nie byliśmy w ich sytuacji. A to, że usiłujemy ją zrozumieć, nie upoważnia nas do żadnej oceny. Możemy najwyżej potępić totalitaryzm, system hitlerowski, który zdegradował wartości moralne oraz zdegradował ludzką psychikę.

 

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top