Do jakich przemyśleń na temat trudnych wyborów moral­nych skłoniła Cię lektura wybranych tekstów?

Wielu bohaterów literackich stawało przed dokonaniem trudnych wybo­rów moralnych. Wybierając określoną drogę, kierowali się z reguły wła­snym sumieniem i dobrem ogółu. Przez trudnymi wyborami stawali: To­masz Judym, bohater „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego, Lord Jim, tytu­łowy bohater powieści Josepha Conrada, a także więźnio­wie rosyjskich łagrów i niemieckich lagrów.
Tomasz Judym pochodził z ubogiej rodziny. Tylko dzięki własnej silnej woli i poświęceniu zdołał uzyskać wyższe wykształcenie i zawód lekarza. Uchronił się tym samym od życia w głodzie i biedzie. Zdecydował się poświęcić całe swoje życie pomocy ludziom najuboższym i potrzebują­cym. Twierdził, że ma do spłacenia „przeklęty dług” klasie spo­łecznej, z której się wywodzi. Nie udała mu się próba zało­żenia własnej praktyki. Nie powiódł się także plan zarażenia swoim pomysłem środowiska war­szawskich lekarzy. Przed dokonaniem wyboru stanął w chwili, gdy poznał Joannę. Zakochał się w niej z wzajemnością. Judym musiał zdecy­dować, wybrać pomiędzy szczęściem własnym, założeniem rodziny a kontynu­acją misji humanitarnej. Zdecydował się na drugie rozwiązanie. Według Judyma związanie się z Joanną mogłoby przeszkodzić mu w jego powoła­niu. Mu­siałby troszczyć się o rodzinę, stałby się obojętny na los innych. Najlepszą dewizą życiową Judym są słowa:

„Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął
do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory.”  Droga, którą wybrał, skazała go na samot­ność. Jednak decydując się na nią, brał pod uwagę nie własne szczęście, lecz szczęście ludzi najbiedniej­szych.
        Przed dokonaniem trudnych wyborów został posta­wiony bohater powieści Josepha Cornada – Lord Jim.
        Już jako kilkunastoletni chłopiec interesował się te­matyką związaną z morzem. Został oficerem marynarki.
        Przed pierwszym wyborem moralnym stanął na statku przewożącym pielgrzymów „Patnie”. Podczas rejsu statek uległ uszkodzeniu, groziło to jego zatonięciem. Jedynym wyjściem byłaby ewakuacja, ale statek posia­dał zaledwie siedem łodzi ratunkowych. Jim zdecydował się skoczyć, uciec. Nie można jednak nazwać tego tchórzostwem. W całym zamiesza­niu nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Dopiero, gdy znajdował się w szalupie ratunkowej, zdał sobie sprawę ze swojego czynu. Wiedział, że postąpił źle i dlatego pojawił się na rozprawie sądowej. Chciał odpoku­tować za swój występek. Jako jedyny członek załogi „Patny” przyszedł na rozprawę, chociaż wiedział, że gdyby się nie pojawił, nikomu nie śniłoby się nawet, by go szukać. Został ukarany. Według Jima, kara, którą otrzy­mał, była niewystarczająca, nie zadawalała go.
        Próbował odkupić swoje winy, pracując w miejscach, gdzie nikt nigdy nie słyszał o incydencie na „Patnie”. Cho­ciaż bardzo się starał, nie mógł zapomnieć o swoim po­stępku.
        Szansą na rozpoczęcie nowego, lepszego życia stała się dla Jima wyspa Patusan. Bardzo szybko zaskarbił sobie ufność ludzi. Pamiętając o swojej przeszłości, dał drugą szansę Brownowi, wypuszczając go na wol­ność. Nie chciał, by komukolwiek stała się krzywda. Nie przypuszczał, że uwolniony Brown zaatakuje Patusańczyków. Podczas walk zginął jego najbliższy przyjaciel i syn wodza wyspy Dora­mina. Jim zdał sobie sprawę, że jedyną możliwością ocale­nia życia jest ucieczka. Wiedział, że jeżeli pozostanie na wyspie, będzie musiał zginąć. Mimo wszystko pozo­stał. Wierność ideałom i spokój sumienia przypłacił życiem.
        Ludzie uwięzieni w niemieckich lagrach i rosyjskich łagrach także stawali bardzo często przed trudnymi wybo­rami moralnymi. Dotyczyły one w większości rzeczy przy­ziemnych. Więźniowie, aby otrzymać więk­szą porcję jedze­nia, byli zdolni do donoszenia na towarzyszy niedoli. Nie­którzy oszukiwali podczas pracy, odcinając podstemplo­wane kawałki pni lub tak je układając, by sprawiały wraże­nie większej ilości. Zachowanie ludzi uwięzionych w obo­zach koncentracyjnych jest usprawiedliwione ekstremal­nymi warunkami, w jakich przyszło im żyć. Chcąc doczekać kolejnego dnia, posuwali się do czynów, które były w ich etyce.
        Z tego typu zachowaniami możemy spotkać się w powieści „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, a także w opowiadaniach Tade­usza Borowskiego – „Proszę państwa do gazu” i „U nas w Auschwitzu…”.
        W swoich opowiadaniach Borowski przedstawia ko­biety, które, chcąc uniknąć śmierci, są zdolne do porzuce­nia własnych dzieci. Główny bohater, Tadeusz, staje przed dylematem, czy skorzystać z okazji i iść do pracy przy roz­ładowaniu transportu ludzi? Jesto to niezgodne z jego etyką, ale w końcu decyduje się pójść, ponieważ można tam zdobyć je­dzenie, ubrania i zabezpieczyć się na pewien okres życia w obozie:

„Parę dni obóz będzie żył z tego transportu: zjadał jego szynki i kiełbasy, konfitury i owoce,
pił jego wódki i likiery, będzie chodził w jego bieliźnie, han­dlował jego złotem i tłumoczkami.”

        Wymienieni przeze mnie bohaterowie stawali przed trudnymi wybo­rami moralnymi. Nie zawsze wybierali naj­lepsze rozwiązanie, skazując siebie na samotność. W większości przypadków w swoim postępowaniu kierowali się dobrem innych ludzi, pobudkami czystymi moralnie. Wybie­rając takie, a nie inne, rozwiązania, postępowali zgodnie z własnym su­mieniem. Ludzie w obozach koncen­tracyjnych nie zawsze zachowywali się w sposób, który nie uwłaczałby ich godności. Są oni usprawiedliwieni warun­kami życia w obozach. Przytoczeni w pracy bohaterowie nie są nieskazitelni, popełniają czasem błędy. Jednak z prób, przed którymi przyszło im stanąć, wychodzą zwycię­sko.

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top