Historia, a współczesność w „Weselu” Stanisława Wy­spiańskiego

Stanisław Wyspiański, najwybitniejszy przedstawiciel Mło­dej Polski, w swoich dramatach często podejmował zagad­nienie wyzwolenia narodu. Jest ono także widoczne także w „Weselu”. Inspiracją do napisania utworu były auten­tyczne wydarzenia, mianowicie zabawa weselna w pod­kra­kowskiej wsi Bronowice po ślubie poety Lucjana Rydla z córką tam­tejszego gospodarza Jadwigą Mikołajczykówną. W dramacie występują postacie mające prototypy wśród współczesnych autorowi, będące przez nich łatwo rozpo­znane. Natomiast „osoby dramatu” czyli zjawy ukazujące się poszczególnym postaciom są widmami ludzi, którzy weszli do naszej historii np.: Stańczyk, hetman Branicki i w ten sposób historia miesza się ze współczesnością.

„Wesele” jest krytyką społeczeństwa polskiego, jest to utwór rozrachun­kowy z historią i współczesnością. Jednym z głównych problemów utwo­rów jest walka narodowowy­zwoleńcza. Wyspiański przedstawia swoją wizję narodu, niezdolnego do podjęcia walki zbrojnej. Chłopi mimo szcze­rych chęci i zapału do walki nie są uświadomieni. Panna Młoda np. nie rozumie, że Polska jest w sercach Polaków. Jaśko kiedy dostaje złoty róg, jest zainteresowany tylko tym, że róg jest ze złota, a nie rozumie i nie potrafi docenić jego prawdziwego przeznaczenia. Gubi go, kiedy schyla się po czapkę z pawich piór. Dla niego ważniejsza jest jego własność niż powstanie narodowe, o którym ma dosyć mętne pojęcie. Inteligencja jest oskarżona o bierność i rak odpowiedzialności. Chcieliby wolnej Polski, wszyscy o niej mażą, ale Poeta np. nie widzi siebie w walce. Kiedy rycerz wzywa go do boju on płacze i mówi „czymże ja tam miał­bym być?”. Ma­rzenia panów o wolnej Polsce najlepiej pre­cyzują słowa Czepca: „Pany wyście ino do majaki”. Inteli­gencje nie potrafi doprowadzić do końca rozpoczętego dzieła, czego wyrazem jest oddanie złotego rogu Jaśkowi, nieuświadomionemu chłopcu, którego misją jest zwołanie powstania.

„Wesele” jest także polemiką z mitami narodowymi, wywo­dzącymi się z przeszłości. Jednym z nich jest mit zgody narodowej, jedności celów chłopstwa i szlachty, warstw o przeciwnych w rzeczywistości dążeniach. Są tu przedsta­wione i wykpione cechy charakterystyczne dla obyczajowo­ści epoki tzn. dekadentyzm i ludomania. Zafascynowani prostotą i rado­ścią życia chłopskiego, artyści młodopolscy często zawierali małżeństwa z chłopkami. Ta fascynacja była jednak tylko zewnętrzna, nie rozumiano bowiem pro­blemów wsi i chłopa. I chłopi i szlachta zdają sobie sprawę, że wzajemne porozumienie jest nietrwałe. Dziad np. w rozmowie z ojcem przypomina rzeź galicyjską. Ojciec Panny Młodej stwierdza, że „pany się nudzą, sami to się piknie bawią z nami”. Panowie natomiast nie dowie­rzają chłopom, choć są zafascynowani ich tężyzną i siłą, o czym świadczą słowa gospodarza „chłop potęgą jest i basta”, lecz jednocześnie boją się siły chłopskiej. Gospodarz ra­zem z Panem Młodym wspominając rzeź galicyjską mówią „to co było może przyjść”. Panowie traktują chłopów pogar­dliwie. Nie widzą w nich równorzędnych partnerów, o czym świad­czą słowa Dziennikarza „Dla waszej parafii świat, dla was dosyć szeroki”. Najlepiej wzajemny stosunek chłopów i panów określa Radczyni, która mówi „wyście sobie i my sobie\każden sobie rzepkę skrobie”. Rozbity tu zostaje także mit o przywódczej roli inteligencji, która nie potrafi jej spro­stać. Świadczy o tym fakt oddania przez Gospodarza złotego rogu Jaś­kowi. Ówczesny naród polski zostaje tu ostro skrytykowany, jako bierny i pełen apatii, oczekujący na cud. Żadna z grup społecznych nie jest zdolna do pod­jęcia odpowiedzialności za losy narodu. Polacy są podatni na ma­nipulacje. Kiedy pojawia się Chochoł, zaczynają tań­czyć tak jak on im zagra. Najlepiej sytuację oddają słowa Chochoła „tańczy, tańczy cała szopka” – Polacy zostali potraktowani jak kukiełki. Jeszcze jedna szansa odzyskania niepodległości została zaprzepaszczona „miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur” (do spętania albo do po­wieszenia się).

Drugi akt dramatu jest konfrontacją historii ze współcze­snością. Akcja dzieje się o północy w momencie szczyto­wego napięcia zabawy. Obok znajomych postaci ukazują się zjawy i duchy, tzw. „osoby dramatu”, bę­dące uposta­ciowieniem pragnień i niepokojów działających osób. Na­strój jest pełen fantastyki i cudowności. Scena piąta (Mary­sia, Widmo) jest przygotowaniem do następnych, w których pojawią się innym uczestni­kom zabawy ich myśli i uczucia upersonfikowane w zjawach. Widmo wyraża wyrzuty su­mienia i niepokój Marysi, która chociaż dawno wyszła za mąż nie może zapomnieć pierwszego kochanka. Uroczy­stość weselna nasuwa jej myśl o weselu, które nie doszło do skutku. Następną zjawą jest Stańczyk. Pod wpływem Matejki wyobrażano go sobie jako mędrca, kry­tykujące pod pozorem błazeństwa głęboko tragiczne przeczucie upadku Rzeczypospolitej. Stąd w scenie siódmej jego łączność z postacią Dzien­nikarza, który choć cynik i kpiarz ukazuje w rozmowie ze Stańczykiem swe wewnętrzne rozdarcie i cierpienie z powodu błazeńskiej roli, jaką pełni w społe­czeństwie jako dziennikarz:

„Wielki, bo w błazeńskiej szacie

wielki, bo wam z oczu zszedł”

Stańczyk wygłasza program Wyspiańskiego. Stańczyk uka­zuje się Dzien­nikarzowi, redaktorowi „Czasu” na, którego łamach redagowany był cykl artykułów „Teka Stańczyka”. Artykuły te wyrażały serwilistyczny stosu­nek do zaborców, potępienie powstania. Ukazanie się Stańczyka wskazuje na powiązania historii ze współczesnością. Stańczyk daje Dziennikarzowi kaduceusz (laskę Hermesa) ze słowami „mąć nim wodę mąć”. Wyraża się ironicznie o dziennika­rzach. Scena dziewiąta przedstawia rozmowę Poety i Ryce­rza. Kazimierz Tetmajer pierwowzór postaci Poety, był au­torem dramatu „Zawisza Czarny”, w którym wyraził swą tęsknotę do wielkości i bohaterstwa uosobionych w Zawiszy Czarnym, rycerzu mężnym, silnym i nie pokonany. Taki rycerz ma być, zdaniem Poety, zwiastunem odrodze­nia ojczyzny, kiedy jednak Poeta zagląda pod przyłbicę, widzi pustkę i śmierć co może symbolizować bezsens walki.

Scena dwunasta (Pan Młody, Hetman) jest nawiązaniem do dramatu Lu­cjana Rydla „Zaczarowane koło”, w którym uka­zuje postać dumnego i zbrodniczego Wojewody, uznanego za symbol zdrady narodowej, a koja­rzonego z hetmanem Ksawerym Branickim. W scenie piętnastej (Dziad, Upiór) utożsamiany z upiorem Jakuba Szeli, przywódcy buntu chłop­skiego w 1846 roku – podkreśla nieufność chłopów do szlachty mimo mieszanych małżeństw. Bohaterami sceny dwudziestej czwartej są Go­spodarz i Wernyhora. Werny­hora to na pół legendarny lirnik i wróżbita ukraiński, któ­remu przypisywano szereg przepowiedni o losach Polski i Ukrainy. Wernyhora wyobraża tęsknotę samego Gospoda­rza, marzącego o wyzwoleniu Polski przez czyn zbrojny dokonany wspólnie z chłopami. Tajemnicze wywody Wer­nyhory odzwierciedlają brak koncepcji tego czynu. Roz­mowa ta zawiera krytykę biernej postawy oczekiwania i poety­zowania rzeczywistości.

„Wesele” Wyspiańskiego jest surową oceną współczesnych autorowi, zarówno jego przyjaciół jak i całego narodu. Jest także polemiką z minio­nymi epokami i współczesnością. Jest też pokazaniem nieprzygotowania polskiego społe­czeństwa do walki o wolność.

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top