OFIARA TOTALITARYZMU FASZYSTOWSKIEGO. ROZWAŻANIA NA TEMAT POEZJI I PROZY TEGO OKRESU

Totalitaryzm, to system, który spowodował ogromne spustoszenia przede wszystkim w psychice ludzkiej. Do niwelacji społeczeństwa prowadził głód i strach poprzez to, że więźniowie nie zaspokajali podstawowych potrzeb fizjologicznych, a więc byli, np.: poddawani próbie głodu, obiek­tem ich marzeń było jedzenie. Nie byli w stanie myśleć o czymś innym. Szokującym jest odkrycie, że w człowieku nie ma nic stałego, wszelkie normy moralne, wszelkie wartości i granice człowiek zatraca pod wpły­wem strachu i głodu. Okazało się, że człowiekiem można dowolnie kie­rować, jeśli dobierze się odpowiednie bodźce.

Ofiara totalitaryzmu została przedstawiona w obozie, w rzeczywistości okupacyjnej, także po zakończeniu wojny. Za wszelkie zniszczenia w psychice człowieka Nałkowska nie oskarża jednego czy dwóch ludzi. Oskarża cały system hitlerowski, który celowo rozwijał w ludziach naj­gorsze instynkty. Aby później wykorzystać je do celów politycznych. Nałkowska podkreśla, że zarówno kaci jak i ich ofiary są ludźmi. „Tak zamyślona i zrealizowana impreza była dziełem ludzi. Oni byli jej wyko­nawcami i jej przedmiotem. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Jacyż byli ci ludzie?”

W tej wypowiedzi autorka zawiera jednocześnie zdziwienie i przerażenie. Zdziwienie, że człowiek może wykrzesać z siebie tyle zła i przerażenia , gdyż uświadamia sobie, jak ogromną siłą niszczącą może być człowiek. Totalitaryzm został stworzony przez ludzi, nie jest to klątwa rzucona przez Boga, sami ludzie przyczynili się do powstania tego systemu.

T. Borowski w „Pożegnaniu z Marią” przedstawia Marię i Tadeusza. Ci bohaterowie żyją tak, jak otaczający ich ludzie, handlują, kombinują. Do­wiadujemy się, że wszystko podlega cenie. Uratowanie kogoś z getta nie jest pomocą płynącą prosto z serca. To tylko jeszcze jeden dobry interes. Borowski pokazał nam, do jakiego stopnia zostały w człowieku znisz­czone takie ludzkie odruchy jak: litość i współczucie. Obiektem handlu są nawet ludzie, więźniowie, którzy przebywają w szkole. Obok tych ludzi żyją Maria i Tadeusz. Mają oni także swój świat, świat poezji i marzeń.

W pozostałych opowiadaniach T. Borowski podejmuje problematykę obozową. Obóz, to jeszcze jedno mini-państwo III Rzeszy, eksploatujące człowieka. Człowiek, przystosował się do obozowej rzeczywistości. Ma specyficzne odczucie wolności: „Jestem wolny, bo inni muszą stać na apelu, a ja nie muszę”. Mają także swoje odczucie piękna: „ Jest pięknie bo nie widać kremo”. Także odczucie estetyki szokuje w normalnych warunkach. Ten potworny eksperyment jakim był obóz, podważył wszelką wiarę w człowieka. Więźniami byli również ci, którzy rozłado­wywali wagony z nowymi transportami ludźmi. Tadeusz mówi: „Wzbiera we mnie zupełnie niezrozumiała złość na tych ludzi, że przez nich muszę tu być. Nie współczuję im wcale.” Złość najłatwiej wyładować na słab­szym, dlatego więźniowie biją, aby nie być bitym, zabijają aby go nie zabito. Zastanawiają się również czy Niemcy zostaną ukarani. Nie docze­kają się dla nich zwykłej kary, chcą aby tak jak oni, cierpieli niesprawie­dliwie. „Myślą, że ludziom, którzy cierpią niesprawiedliwie, nie wystar­czy sama sprawiedliwość. Chcą, aby winowajcy też cierpieli niesprawie­dliwie”.

Ważnym powodem dla którego ludzie wyzbywali się wszelkich zasad, był głód. On stał się panem więźniów i on doprowadził m.in. do Dochodzi nawet do tego, że Becker podaje definicję głodu. „Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jako na obiekt do zjedzenia”.

Autor przedstawia człowieka zdruzgotanego psychicznie i fizycznie. Było wiele sposobów, by do tego doprowadzić. II wojna światowa pozostawiła po sobie trwały ślad. To co działo się w obozach, przerastało możliwości pisarskiej relacji. To, co przeżyli ludzie czekało dopiero na swe nazwy. Nałkowska w „Medalionach” przedstawia człowieka zniszczonego przez system. Szokuje postawa młodego gdańszczanina , który w sposób kon­kretny, rzeczowy, mówi o wyrobie mydła z tłuszczu ludzkiego. Widzimy jak bardzo zdeformowana jest jego psychika. Mówi o tym bez cienia od­razy, wyraża nawet podziw dla Niemców. „W Niemczech, można powie­dzieć, ludzie umieją zrobić coś, z niczego”.

Zdeformowaniu uległa nie tylko psychika młodych ludzi, ale także tych, których pogląd na świat kształtował się przed wojną. Przykładem tego może być kobieta z opowiadania „Kobieta cmentarna”. Mówi o tragedii Żydów, opowiada o ich cierpieniach. Ale wypowiada słowa: „Ale proszę pani, dla nas najlepiej jak ich Niemcy wyniszczą, oni nas nienawidzą, gorzej jak Niemców”. Kobieta ta wyznaje, że lepiej jest, że to inni umie­rają, a nie ona. Główny motor działań człowieka, to chęć istnienia, chęć przeżycia.

Nałkowska mówi: „Rzeczywistość jest do zniesienia, bo nie jest cała wia­doma”. Wydaje się, że gdyby człowiek wiedział przez co musi przejść, załamałby się lub zginął.

Krzysztof Kamil Baczyński w swych wierszach przedstawia nam czło­wieka osadzonego, otoczonego, zamkniętego w klatce z której nie ma wyjścia. W wierszu „Z głową na karabinie”, symbolem śmierci, osacze­nia, jest krąg: „Krąg krąży”, „Krąg jak nożem z wolna rozcina”. Podmiot liryczny Baczyńskiego skarży się, że musiał szybko dorosnąć, dorosnąć do śmierci. „Tak się do trumny dorasta w czasie dorośli”. Mieli mało czasu na miłość „ale nam serca dano skąpo” (Tadeusz Gajcy) mło­dość.

„bo to była życia nieśmiałość

a odwagę, gdy śmiercią niosło

umierać przyjdzie gdy się kochało

wielkie sprawy głupią miłością”.

Przez wiersz przebija nuta smutku i żalu. Mają pretensje, że żyją właśnie teraz, że to oni muszą walczyć o ojczyznę. Mimowolnie stawali się boha­terami.

Różewicz był autorem, o którym powiedział Grochowiak „Po II wojnie światowej nad Polską, przeleciała kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon”. Dla mnie był poetą niezwykłym. W wierszy „Powrót” przedstawia powrót młodego człowieka do domu. Zwykły dom jest dla niego niebem, zwykłe szare monotonne życie, jest życiem niebie­skim. A dlaczego? Dlatego, że człowiek ten przeżył piekło. Zastanawia się:

„Jakże im opowiem o tej długiej i splątanej drodze”.

„Przecież nie mogę im powiedzieć

że człowiek człowiekowi skacze do gardła”

Tym, co przeżył, nie chce się dzielić z bliskimi. Za bardzo bolało, by do tego wracać.

W wierszu Krzyczałem w nocy” Różewicz przedstawia bohatera, który po wojnie nie może zapomnieć o tym przeszedł. We śnie widzi twarze tych, z którymi rozmawiał, śmiał się, bawił, a którzy teraz zginęli.

Zdruzgotaną psychikę ma bohater „Lamentu”.

„Nie wierzę w przemianę wody w wino

nie wierzę w grzechów odpuszczenie

nie wierzę w ciała zmartwychwstanie”

„okaleczony nie widziałem, ani nieba, ani róży”.

To co przeżył spowodowało, że stracił nawet wiarę w Boga. Bo z pewno­ścią można zadać sobie pytanie, gdzie był Bóg, kiedy to się działo?

Bohater „Ocalonego” zatracił wszelką hierarchię wartości, które się zde­waluowały:

miłość – nienawiść

cnota – występek

przyjaciel – wróg.

To stanowiło dla niego jedność nie potrafi odróżnić dobra od zła.

„Szukam przyjaciela i mistrza

Niech mi przywróci wzrok, słuch, mowę

Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia

Niech oddzieli światło od ciemności”.

Podmiot liryczny chce znaleźć kogoś, kto pomógłby odnaleźć się w tym nowym świecie, w nowej rzeczywistości. Ludzie muszą uczyć się wszyst­kiego od nowa.

Jakim człowiekiem jest ofiara totalitaryzmu? Jest człowiekiem zniszczo­nym pod względem fizycznym, jak i psychicznym. To człowiek, który musi się uczyć nowych zasad, nowego życia, bo:

„Nas nauczono nie ma litości

Nas nauczono nie ma sumienia

Nas nauczono nie ma miłości

Trzeba zapomnieć” (Baczyński, Pokolenie 1942)

Czy człowiek, który z głodu jadł mięso trupów, ludzkie ciało, może pozo­stać po tym wszystkim normalny? Różewicz zastanawia się w swojej twórczości, czy powrót do normalności jest możliwy?

Przeszłość wciąż powraca, nie można jej odrzucić. Tadeusz Borowski, przeciwstawia się w swych opowiadaniach, stwierdzeniu Zofii Kossak – Szczuckiej

„kto czystym wszedł do tego piekła, takim pozostał i takim wyszedł. We­wnętrznych wartości nic nie jest w stanie człowiekowi odebrać”.

Borowski stwierdził natomiast, że człowiek już poprzez to, że patrzy bez­czynnie na tyle zbrodni, jest winny.

„Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka

Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija

Nie ma dobra, która na nią pozwala”.

Człowiek, który przeszedł przez obóz, przeżył wojnę, wiele widział i wiele przeżył. Komu przypadła młodość na ten czas, tego on zniszczył, lub ukształtował raz na zawsze. Nie każdy potrafił otrząsnąć się z przeżyć, koszmarów. Silni pozostali, słabi zginęli. Po tym wszystkim trudno zna­leźć jakiekolwiek wartości moralne, ponieważ wszystko zostało ujednoli­cone.

„Z pokrzywionego drzewa ludzkości

nic prostego nie da się wyciosać” (I. Kant)

Trzeba się zgodzić, że koszmar wojny pozostawia w człowieku trwały ślad, otwartą ranę. Na pewno można ją zabliźnić, ale nie można o niej zapomnieć.

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top