Jak ten sam temat potraktował Jan Kochanowski we fraszce „O doktorze Hiszpanie”, a jak Ignacy Krasicki w satyrze „Pijaństwo”?
Jan Kochanowski i Ignacy Krasicki to wspaniali poeci staropolscy żyjący jednak w różnych epokach. Obaj byli ludźmi wykształconymi i bywałymi w świecie, obaj też zyskali sobie tytuły literackie: Kochanowski – ojca poezji polskiej, Krasicki – księcia poetów.
Jan Kochanowski żył w okresie odrodzenia. Zgodnie z zasadą humanizmu: „Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”, w twórczości swej poruszył wiele tematów. W spuściźnie tego poety mamy utwory patriotyczne, miłosne, filozoficzne, sławiące piękno przyrody, a także wyrażające radość życia, pochwałę wesołej zabawy. Poeta ten uprawiał różne gatunki literackie: fraszkę. pieśń, tren, a nawet dramat. Fraszki i pieśni należały do ulubionych gatunków poety, pisał je przez całe swoje życie. Wyrażał w nich wszystko to, co go bawiło, trapiło, cieszyło lub nastrajało refleksyjnie. Z tego powodu zarówno fraszki, jak i pieśni Kochanowskiego nazwano „pamiętnikiem lirycznym poety”.
Fraszka „O doktorze Hiszpanie” powstała w okresie służby dworskiej Jana Kochanowskiego. Wówczas to poeta chętnie i pilnie uczestniczył w biesiadach na dworze króla Zygmunta Augusta. Częstym gościem tych przyjęć był także Piotr Rojzjusz, Hiszpan – uczony prawnik, profesor Akademii Krakowskiej, doradca króla Zygmunta Augusta, dobry znajomy i przyjaciel Jana Kochanowskiego. Pewnego wieczoru – jak relacjonuje poeta w swej fraszce – Hiszpan chciał niepostrzeżenie wymknąć się do swego pokoju przed końcem biesiady. Przyjaciele postanowili nie zatrzymywać go, aby później zrobić mu nocną niespodziankę. Doczekali końca biesiady w wesołej kompanii, wzięli dzban wina i poszli do Hiszpana. Drzwi były zamknięte, „ale puściły” gości. Śpiący doktor został obudzony i przekonany przez przyjaciół do wypicia toastu za zdrowie. Hiszpan znał dobrze swoich kompanów, więc – gdy namawiali go do wypicia jednej szklanicy – przewidująco bąknął: „by jeno jedna!” Nie pomylił się w swych rachubach – po wypiciu dziewiątego pucharu stwierdził: „szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany”.
Fraszka ta jest znakomitą scenką obyczajową z życia dworskiego. Maluje to życie w niewielu słowach, ale jakże wymownych. Poeta wplótł w tekst fraszki wypowiedzi uczestników biesiady, pobudził naszą wyobraźnię tak dalece, że korzystając z tekstu utworu, moglibyśmy napisać cały scenariusz. Kochanowski utrwalił atmosferę życia dworskiego, potraktował temat z dobrodusznym uśmiechem. Tak opowiada się komuś żart, jaki spłatano przyjacielowi. Poeta nie gorszy się tym niewybrednym żartem, bo przecież wznoszenie częstych toastów było czymś naturalnym, wesołym i mile wspominanym. Kochanowski zarejestrował taką scenkę humorystyczną dla zabawy swojej i przyjaciół.
Zupełnie inaczej rzecz się ma z satyrą „Pijaństwo” Ignacego Krasickiego. Pijackie libacje nie były już wesołe i śmieszne. Częste picie doprowadziło do rozprzestrzenienia się nałogu pijaństwa, stało się cechą charakterystyczną polskiej szlachty. Czasy, w których żył Ignacy Krasicki, były dla Polski okresem upadku, szlachta nie zauważała tego faktu i folgowała swoim zachciankom. Poeta bolał nad tym stanem i apelował do szlachty o otrzeźwienie. Dowodził, że człowiek często pijący alkohol, przestaje kontrolować siebie i – sam nie wiedząc kiedy – staje się niewolnikiem nałogu. Kiedy bywa trzeźwy, zdaje się rozumieć, jaką szkodę wyrządza sobie samemu, lecz chęć wypicia wódki zwycięża z realną oceną sytuacji. Satyra Krasickiego „Pijaństwo” stanowi doskonałe studium psychologiczne nałogowego alkoholika (zaglądnij do opracowania tematu nr 33). Poeta nie uśmiecha się dobrodusznie, jak Kochanowski, ale boleśnie drwi i szydzi z człowieka uzależnionego od alkoholu. Krasickiemu jest nawet trochę żal tego pijaka, bo istotnie jest on zbyt słaby, aby potrafił poradzić sobie ze swoją ułomnością charakteru. Poeta – moralista ukazuje tak wnikliwie reakcje alkoholika, aby przestrzec przed tym nałogiem tych, którzy potrafią jeszcze zapanować nad swoimi słabościami.
Alkohol jest dla ludzi – zdaje się mówić Krasicki – ale należy mieć się na baczności, aby nie uzależnić się od niego. Kiedy pije się rzadko i z umiarem, alkohol likwiduje napięcia, rozwesela, lecz łatwo jest stracić umiar i wtedy człowiek przestaje być panem swojej woli.
Oceń