Program polityczny Andrzeja Frycza Modrzewskiego – ojca polskiej myśli demokratycznej

Należał do galerii pisarzy politycznych złotego wieku ale był pisarzem politycznym w całej swej działalności. Tworząc dzieło poświęcone pro­blemom państwowym szedł torami wytyczonymi przez starożytnych. Przywołuje traktaty: Pla­tona – „Państwo”, Arystotelesa – „Polityka” i Cy­cerona. W dobie humanizmu sprawy państwa podejmuje Erazm z Rotter­damu w dziele „Wychowanie władcy chrześcijań­skiego” i w „Pochwale głupoty” oraz Machiawelli w „Książe”

Działalność pisarska Modrzewskiego trwała od 1542 r. do 1569 r. – 27 lat. Główne dzieła to: „Łaski, czyli o karze za mężobójstwo” oraz „Kilka jesz­cze mów o karze za mężo­bójstwo” i „Mowa Prawdomówcy Parepate­tyka”. Główne dzieło – „De republica emendanda” – „O naprawie Rzeczpo­spolitej” składa się z pięciu ksiąg: „O obyczajach”, „O pra­wach”, „O wojnie”, „O kościele”, „O szkole”. Całość ukazała się za granicą w Bazylei.
Księga pierwsza.
Księga pierwsza dotyczy obyczajów – rozumiał przez to zasady moralne jak i działalność społeczną. Postawił ją na pierwszym miejscu przed pra­wami. Zwracał się w niej do szlachty, senatu, narodu, chcąc aby każdy służył Rzeczpo­spolitej „jako kto może”, a staranie się o Rzeczpospolitą „dowcipem i radą” uważał za najlepszą drogę ku temu. Wyraża myśl taką jak Kochanowski – wzywa do służby oj­czyźnie.

W rozdziale pierwszym księgi pierwszej pisarz za Arysto­telesem („Poli­tyka”) traktuje ojczyznę jako ciało, a ciało, które ma być nienaruszone obejmuje również dobro i god­ność Rzeczpospolitej. Podstawą dobra i godności ma być uczciwość obyczajów, surowość sądów i dobre rzemio­sło wojenne. Aby uzasadnić znaczenie obyczajów w życiu państwa po­wołuje się na starożytnych autorów.

Aby osiągnąć dobre obyczaje należy od początku dobrze wychowywać dzieci – w dobrych obyczajach. Powołuje się na Owidiusza, radzi sławić cnotę, piętnuje zepsucie do­brych obyczajów. Modrzewski pisał swe dzieło, gdy coraz częstsze szkoły nie wyparły jeszcze wychowania na dwo­rach magnackich. Piętnował także próżniactwo i marnowa­nie czasu.

Jak wielu teoretyków państwa zajął się zagadnieniem przymiotów do­brego władcy. Idąc śladem Platona Mo­drzewski postuluje by najważniej­szym przymiotem władcy była mądrość. Tę zaletę – główną zaletę władcy – wymienia przed innymi cnotami t.j.: umiarkowanie, sprawiedliwość, hojność, męstwo. Wskazuje królowi różne sposoby służenia ojczyźnie tzn. poddanym, a także mówi o konieczności opieki nad nimi. Zaleca Mo­drzewski objeżdżania kraju, a także nadzorowanie wyższych urzędników. Jak większość reformatorów był zwolennikiem surowych obyczajów – dla­tego proponuje powołanie urzędu kontroli w państwie stoją­cego na straży dobrych obyczajów. Urząd ten pilnowałby dobrych obyczajów w różnych przejawach życia począwszy od spraw małżeńskich poprzez uczciwość w handlu , walkę z próżniactwem i pijaństwem, a skończywszy na unormo­waniu praw w państwie. Potępia próżniactwo, proponuje aby ludzi niezdolnych do pracy zamknąć w przytułkach dla ubogich. Wyróż­nia dwie grupy ludzi ubogich: ci, których ubóstwo jest niezawinione i tym współczuje; ci, którzy są sami sobie winni: pijacy i próżniacy. Wiele miejsca po­święca samej szlachcie – „Prawdziwe szlachectwo nie tyle po­lega na świetności przodków i na starożytności herbów ile na cnocie.” Powołuje się na autorytet Arystotelesa, który twierdzi, że starożytne szla­chectwo opierało się na cnocie i majętnościach. Twierdzi, że szlachectwo zdobywa się uczynkami, zaś odziedziczone „po mieczu i po kądzieli, a pozbawione uczynków obraca się w pospolitiść i hańbę”. Zapytywał „Cóż (…) jeśli nie cnota nadała szlachectwo sta­rożytnym Scypionom, Cezarom, Pompejuszom. Cóż jeśli nie cnota uczyniła sławnymi imiona naszych Tarnowskich, Kmitów, Tęczyńskich, Łaskich, Górków.” Trzeba szlachec­two opierać na cnocie nie na pochodzeniu. Rozwija myśl (w różnych miejscach w utworze), którą wyraził w trzeciej „Mowie o karze za mężo­bójstwo”, że „szlachectwo i nie szlachectwo” to ludzkie wymysły. Wystę­puje w obronie chłopów, twierdzi, że w idealnym państwie trzeba wziąć ich w obronę. Piętnował ustrój, który zabraniał chłopom swo­bodnego opuszczania ziemi. Żądał kontroli państwa nad złymi panami, postuluje oparcie wszystkiego w państwie na miłości chrześcijańskiej i miłości wo­bec nieprzyjaciół. We wszystkim głosi ideę umiaru przede wszystkim w zabawach i przyjemnościach.
Księga druga.
Modrzewski debiutował broszurą „Łaski czyli o karze za mężobójstwo”, która wskazuje na jego zainteresowanie zagadnieniem sprawiedliwości prawnej. W owym czasie nie było równości obywateli wobec prawa (w Polsce). Od 1496 r. rzadko kogo karano karą śmierci za zabójstwo, inaczej karano szlachcica inaczej plebejusza. W ówczesnym pra­wie karnym wy­różniano cztery sytuacje: zabójstwo szlach­cica przez plebejusza, zabój­stwo szlachcica przez szlach­cica, zabójstwo plebejusza przez plebejusza i zabójstwo plebejusza przez szlachcica. Sejmy z 1510 i 1532 r. zrewi­do­wały ustawy związane z karą śmierci, ale nie w duchu równości wobec prawa. Zwiększono odpowiedzialność plebejuszy za zranienie szlachcica – mógł być ukarany śmiercią, a za zabójstwo śmierć. Szlachcic za zabicie ple­bejusza płacił dziesięć grzywien (mało). Ówczesne prawo karne po­zwalało praktycznie zabić chłopa bez konsekwen­cji. Szlachcic za zabicie szlachcica szedł do więzienia na rok i sześć miesięcy oraz płacił rodzinie sto dwadzieścia grzywien.

Obóz ludzi światłych postulował konieczność zmiany tych praw m.in. kardynał Hozjusz na sejmie w 1540 r. domagał się równości wobec prawa, występował przeciw tym pra­wom także Skarga, Orzechowski. Był zwolennikiem zrów­nania obywateli wobec prawa. Za każde zabójstwo żądał śmierci. Nierówność wobec prawa według niego wymy­ślona została przez tyrana, a nie przez światłego prawo­dawcę. Cytuje obiegowe powie­dzenie, że zabójstwo chłopa traktowane jest jak zabójstwo psa. Piętnuje fakt, iż po za­bójstwie pewnego szlachcica przez plebejusza i szlachcica tylko plebejusz został postawiony przed sądem i stracony mimo tego, że poszkodowany przed śmiercią, że to szlach­cic bił go ciężej. Całą winą obarczono zabójcę plebejusza. Wziął także w obronę mieszczan, którym poświęcił bro­szurę pt. „Mowa Prawdomówcy Parepatetyka”. Uznał za nieuzasadnione żądanie szlachty aby mieszczanie pozby­wali się własności ziemskich. Jeden z sejmów wydał ustawę zabraniającą nabywać miesz­czanom posiadłości ziemskie. Szlachta argumentowała to nieobecnością mieszczan w rycerstwie oraz brakiem szlachectwa. Andrzej Frycz Mo­drzewski dowodzi również, że plebejusze także giną za ojczyznę. Nie każdy może być rycerzem. Wysuwa zarzut szlacheckiej zachłanności, która sprawia, że szlachta wkracza na tereny należące jedynie do miesz­czan.
Księga trzecia.
Pisarz podobnie jak Erazm z Rotterdamu wyróżnia dwa rodzaje wojen: sprawiedliwe – obronne i niesprawiedliwe – zaborcze. Ponieważ pokój może być zagrożony kreśli pro­gram obrony państwa. Twierdzi, że wojna kosztuje zalec więc gromadzenie na cele wojenne specjalnego funduszu obronnego – „góra zbożnych powinności”. Na cele wojenne szlachta musi płacić podatki, chłopów należy zwolnić od podatków, bo i tak są już bar­dzo obciążeni. Wskazuje dwa miejsca na przechowywanie tego funduszu: Wawel i zamek piotrkowski są to miejsca warowne i bezpieczne. Nie­przyja­ciela upatrywał na południowo – wschodnich kresach. Omawia przymioty hetmana – prawdziwy hetman to ten co zna swoje wojsko. Woj­sko powinno odbywać ćwiczenia w rzemiośle wojennym. Proponuje po­dział Rzeczpospolitej na siedem lub osiem okręgów wojskowych, które miałyby mieć za zadanie obronę granic państwa. Czasu pokoju nie na­leży marnować – dogodna pora do budowy zamków, zaleca budowanie zasa­dzek i zasieków. Pisze jak należy postę­pować z pokonanym wrogiem – odjąć mu możliwość pro­wadzenia wojny. Należy zażądać zwrotu kosztów wojny, wziąć zakładników i zająć ziemie nieprzyjaciela. Jednocze­śnie Modrzewski mówi o tym, że ludność podbitych ziem należy pozyskać, nie może być gwałtów na ludności, a król zwycięzca ma być w oczach poko­nanych ojcem ojczyzny – łask panem. Ma okazać łaskę ludności ale uka­rać winnych „wyniosłych łamać”. Tworzy w tej księdze konkretny system obronności kraju.
Księga czwarta.
Księga o kościele. Punktem wyjścia jest zasada koncyliary­styczna. Kon­cyliaryzm – wyższość soboru nad papieżem. W czasie soboru trydenc­kiego pojawiła się ta idea, do dziś dyskutowana. Modrzewski naraził się kościołowi w księdze o kościele i o szkole. W Polsce ich nie wydano. Zakwestio­nował zasadę nieomylności papieża w sprawach wiary. Podaje przykłady omylnych papieży. Kreśli projekt struktury organizacyjnej ko­ścioła i domaga się by o karierze du­chownego, o hierarchii kościelnej decydowało nie urodze­nie, a przymioty człowieka. Domaga się dania wszystkim równej szansy. Księga o kościele porusza zasadę wyboru bi­skupów i innych urzędników kościelnych. Proponuje by biskupów wybie­rać na sejmikach diecezjalnych złożonych z przedstawicieli czterech sta­nów. Andrzej Frycz Modrzewski kreśli projekt wyboru papieża. Skoro papież ma sprawować rządy w kościele to powinni go wybierać wszyscy wierni, a nie tylko kardynałowie (konklawa).
Księga piąta.
Dotyczy szkoły jest najkrótsza. Podejmuje problemy god
ności zawodu nauczyciela. Trzeba by nauczyciel był godnie opłacany i nie musiał szukać innych zajęć, które rozpra­szają go od nauki. Nawiązuje do Platona i jego szkoły, Ary­stotelesa, Cycerona. Wyjaśnia etymologię wy­razu szkoła od łacińskiego schola, przyjęte w średniowieczu. Przedsta­wia tradycję szkoły od antyku, kiedy Chrystus był nauczy­cielem. Pisze jak wiele Aleksander Macedoński zawdzięcza swojemu nauczycielowi Ary­stotelesowi (duża rola nauczy­cieli). Proponuje by ciężar utrzymania szkół spoczął głów­nie na duchowieństwie. Spowodowało to konflikt z kościo­łem.

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top