Loty kosmiczne

PIERWSZA ŻYWA ISTOTA W KOSMOSIE

Pierwszą, żywą istotą w Kosmosie był pies o imieniu Kudriawka rasy łajka.
Zwierze w przestrzeń kosmiczną wyniosła druga radziecka satelita Sputnik II.
Całe zdarzenia miejsce miało 3 Listopada 1957. Niestety pies nie mógł wrócić z
powrotem na Ziemię. Po pięciu dniach pobytu w Kosmosie Kudriawka zginęła na
orbicie.



PIERWSZY CZŁOWIEK W KOSMOSIE

Pierwszym człowiekiem w Kosmosie był 27-letni lotnik radziecki – major Jurij
Gagarin. Lot odbył się 12 kwietnia 1961 r . i trwał 1 godzinę i 48 minut. W
chwili rozpoczęcia lotu ogłoszono komunikat : W dniu dzisiejszym wszedł na
orbitę okołoziemską pierwszy na świecie statek kosmiczny człowiekiem na
pokładzie. Statek Wostok wyrzucony został w przestrzeń przez rakietę
wielostopniową. Po osiągnięciu pierwszej prędkości kosmicznej i oddzieleniu się
od rakiety nośnej, „Wostok” poszybował lotem bezwładnym po orbicie dookoła
Ziemi. Statek okrążył Ziemię w 89,1 minuty. Najmniejsza odległość od Ziemi
wynosiła 327 km, kąt nachylenia płaszczyzny orbity do płaszczyzny równika
ziemskiego – około 65 stopni. Masa statku „Wostok” wraz z człowiekiem bez
ostatniego stopnia rakiety wynosiła 4725 kg. Dwukierunkową łączność między
pilotem i Ziemią utrzymywano przez cały czas lotu.

Statek „Wostok” wystartował p godz. 9:07 czasu moskiewskiego z terenu
startowego Bajkonur w Kazachstanie. W godzinę i osiem minut po stracie, w
chwili gdy statek znajdował się nad Afryką, rozpoczęto przygotowania do
lądowania . W dziesięć minut później włączono silnik hamujący i „Wostok I”
zaczął schodzić z orbity satelitarnej. Po następnych dziesięciu minutach wszedł
w gęste warstwy atmosfery i po dwudziesto minutowym locie po przez atmosferę
wylądował w rejonie wsi Śmiełówka w obwodzie saratowkim.

Gagarin nadzorował aparaturę statku utrzymując nieprzerwanie łączność radiową i
telegraficzną z Ziemią. Obserwację przekazywał na Ziemię , notował w dzienniku
pokładowym oraz rejestrował na taśmie magnetycznej i filmowej.

Przez cały lot aparatura pracowała według zadanego programu. Pilot prowadził
pomiary elementów orbity, przekazując na Ziemię dane telemetryczne i
telewizyjny obraz wnętrza statku. Automatyczne regulatory zapewniały w kabinie
odpowiednią temperaturę i właściwy skład atmosfery.

Wszystko poszło zgodnie z planem.



PIERWSZY CZŁOWIEK NA KSIĘŻYCU

Trzyosobowa załoga Apollo-11 kończyła przygotowania do historycznego startu.
Dowódcą statku mianowano Neila Armstronga, wyznaczając mu tym samym rolę
pierwszego człowieka, który miał stanąć na księżycowym gruncie. Pilotem statku
wyprawowego mającego po raz pierwszy lądować na Księżycu został Edwin E.
Aldrin, junior. Zaś pilotem członu macierzystego, trzecim członkiem załogi
został Michael Collins.

Astronauci przygotywujący się do lotu już kilkanaście dni przed startem objęci
byli częściową, a następnie całkowitą izolacją od otoczenia.

Start odbył się bez poważniejszych zakłóceń. 16 lipca 1969 roku trzech Ziemian
opuściło rodzimą planetę, aby stanąć na obcym globie. Po raz pierwszy w
historii ludzkiej cywilizacji.

Trzy dni później Apollo-11 „Columbia” wraz ze statkiem wyprawowym „Eagle”,
znalazłszy się po odwrotnej stronie Księżyca, przez 47 min. Był niewidoczny z
Ziemi. A właśnie na tym etapie lotu przewidziane było 360-sekundowe włączenie
silnika , które miał zmienić tor dolotu do globu na orbitę wokółksiężycową.

Astronauci mieli działać samodzielnie. Dyrektor naczelne NASA dr. Thomas Paine
osobiście prosił ich, aby nie uruchamiali silnika członu napędowego nie
przechodzili na orbitę wokołoksiężycową, jeśli tylko zauważą, że cokolwiek jest
nie w porządku. Mieli wówczas zrezygnować z lądowania, oblecieć jedynie Księżyc
i przejść na tor powrotu na Ziemię. Jego obawy były tak wielkie, że nawet
obiecał im wkrótce inny lot, gdyby coś zmusiło ich do przerwania misji i
powrotu w trybie awaryjnym.

20 lipca Armstrong i Aldrin przeszli do statku wyprawowego i odłączyli go od
Apolla-11, w którym dyżurował w oczekiwaniu na ich powrót trzeci astronauta,
Michael Collins. Gdy LM znalazł się poza Księżycem , na antypodach rejony
lądowania, astronauci zmniejszyli prędkość lotu, co przekształciło orbitę ich
statku w elipsę, jej najniższy punkt, peryselenium, przypadał na wysokości 15
km nad powierzchnią globu, czyli na pułapie rozpoczęcia hamowania.

Przed zejściem do tej wysokości zaczęły się kłopoty z łącznością. Zanikła na
skutek niekontrolowanych wahań anteny. Trzeba było przejść na inną antenę,
kierunkową. W Centrum Lotów Załogowych Houston przyjęto to jako zły znak.
Ilekroć w amerykańskich załogowych lotach kosmicznych dochodziło do sytuacji
krytycznych, prawie zawsze zawodziła także łączność. Jej brak utrudniał załodze
sprawne podejmowanie decyzji i pomoc załodze statku.

Prawidłową łączność odzyskano dopiero na trzy i pół minuty przed osadzeniem
„Orła” na gruncie księżycowym.

Na wysokości nieco ponad 11 km wszystko jeszcze wskazywało na to, iż opadanie
przebiega zgodnie z programem i zakończy się w pobliżu planowanego miejsca.
Jednak po zniżeniu się o kolejne dwa kilometry , komputer pokładowy statku
zaczął alarmować o przeciążeniu. To co działo się z pokładowym komputerem było
niepodobne do żadnej z przećwiczonych awarii. Dane wprowadzone do jego pamięci
przed lotem nie pokrywały się z rzeczywistymi informacjami o powierzchni
Księżyca w miajscyu planowanego lądowania. Komputer dusił się próbując
doprowadzić do zgodności wprowadzonego doń programy z danymi dostarczonymi
przez radiolokator. Niestety przekraczało to jego możliwości.

Personel z Houston szybko podjął najwłaściwszą w tych warunkach decyzje, by
odciążyć zmagający się z kolumnami liczb komputer, dane radiolokatora
skierowano bezpośrednio na Ziemię. Większe komputery centrum radziły sobie z
nimi doskonale. Załodze statku dano sygnał na dokończenie schodzenia.
Zaryzykowano, Armstrong przejął częściowo sterowanie nad lądownikiem.

W czasie gdy astronauci bez reszty pochłonięci byli komputerem pokładowym
„Orzeł” opuścił się do wysokości zaledwie 900m. Piloci dopiero teraz mogli się
rozejrzeć po okolicy. Na powierzchni Księżyca nie znajdowali charakterystyczny
ch punktów ani kraterów , które przypominałyby obiekty znane im z
przedstartowych przygotowań. Księżycowy horyzont jest dużo niższy niż nasz
ziemski, dlatego z tak niskiej wysokości już niewiele można było zobaczyć

W tym momencie odezwał się kolejny sygnał alarmowy, tym razem 1201.
Natychmiastowe głosowanie operatorów misji na Ziemi dało wynik GO; kontynuować
lądowanie . Począwszy od wysokości 600m można już było osadzić lądownik na
gruncie Księżyca ręcznie.

Astronautom nadal ciężko było znaleźć planowane miejsce lądowania. W ostatniej
fazie opadania astronauci postanowili posadzić „ORŁA” na skrawku gruntu, obok
którego z jednej strony widniały sporych rozmiarów kratery , a z drugiej –
płaszczyzna usypana drobnymi kamieniami.

Pomyślnie zakończonej operacji lądowania w ośrodku kontroli nastąpił prawdziwy
wybuch radości . Nie sprawdziły się obawy zapadaniu się łap statku.

Pierwszy z lądownika wychodził Neil Armstrong. Przełączył swój skafander na
zasilanie tlenem z właściwego zbiornika na plecach i był gotów do zejścia na
grunt.

Załoga „Eagla” zebrała z powierzchni Księżyca próbki: kamienie, księżycowy
piasek.

Ich pobyt na powierzchni Srebrnego Globy trwał nieco ponad dwie godziny. Po
powrocie do „Orła” astronauci zamknęli właz, napełnili kabinę tlenem i
nareszcie mogli zdjąć z siebie wierzchnią warstwę skafandrów.

Po niespełna dobie pobytu astronautów na Księżycu, silnik stopnia startowego
bez najmniejszych zakłóceń działania uniósł kabinę załogi po torze wznoszenia.
A po prawie czterech godzinach dochodzenia „orła” do członu macierzystego
Apollo-11 „Columbia”, oba pojazdy kosmiczne znalazły się w zasięgu wzroku .
Wyrównano ich prędkości , a potem węzeł stykowy kabiny statku wyprawowego
wszedł w urządzenie cumownicze Apolla.

24 lipca 1969 roku lądownik Apolla – 11 z drugą prędkością kosmiczną wszedł w
atmosferę Ziemi i wodował. Jego załoga została przywitana przez Richarda Nixona
ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.





WAHADŁOWIEC

Wahadłowiec, statek kosmiczny przeznaczony do wielokrotnego transportowania na
orbitę ludzi i ładunków. Jak dotąd zrealizowany w praktyce jedynie w USA, gdzie
stworzono wahadłowce: Columbia ,Enterprise, Challenger (uległ katastrofie 28
stycznia 1986), Discovery, Atlantis, Endeavour. Program wahadłowców próbowali
realizować także Rosjanie (bezzałogowy lot Burana 15 listopada 1988).

Pierwszy lot orbitalny space shuttle odbył się 12 IV 1981.

Start odbywa się za pomocą wspomagających, odrzucanych (ale odzyskiwalnych)
rakiet, lądowanie odbyw a się na pasie startowym po wytrąceniu prędkości w
locie ślizgowym w atmosferze. Masa startowa wahadłowca wynosi 2 tys. ton, mas
członu orbitalnego ok. 68 ton, ładunek użyteczny (w zależności od uzyskiwanej
orbity) od 11 ton (przy wysokości 500 km) do 29 t (przy wysokości 185 km).

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NAJNOWSZE

dsa

Back to top